2017-01-05

Kalendarz i klepsydra

Stała sobie na regaliku, obok reszty książek Tadeusza Konwickiego. I tak jakoś sięgnąłem po nią, i tak jakoś zacząłem czytać, bez napięcia, że muszę i że to kolejna lektura towarzysząca. Czytałem po raz drugi, a jednocześnie to pierwsza książka tego autora, którą wziąłem do ręki od chwili, gdy odszedł. Nie ma już lokatorów mieszkania przy ulicy Górskiego, w nyży, w której powstawały wspaniałe książki, leży może ktoś inny, a może nikt tam nie leży, bo zrobiono regał. Smutno, ale taka jest chyba kolej rzeczy. Na kartach książek Konwickiego ten świat istniał będzie zawsze. Swoją drogą, jaka jest granica wieku, od której można zacząć pisać, a potem upublicznić dziennik albo raptularz, co? Czy już mogę, czy lepiej jeszcze poczekać?