2015-12-31

Moje podsumowanie roku

Trzy wydane powieści, czyli w sumie 1412 stron. Co ważne: w trzech wydawnictwach. Wspaniałych, profesjonalnych wydawnictwach, które mi płacą, a nie ja im, aby książkę wydać, co jest coraz bardziej powszechną i zatrważającą praktyką w tym kraju.  To moje dokonanie w kończącym się roku. Coś, o czym nigdy nawet nie marzyłem. No dobra, kłamię. Marzyłem o… czterech. Jedna na kwartał to byłoby coś, nie? Ech, podejrzewam, że drugi taki rok już się nie trafi. Chociaż… Tak czy inaczej – dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali, i życzę wszystkiego najlepszego w 2016 roku.

2015-12-29

Pierwsze zdanie

Zacząłem, nie czekając na początek nowego roku. Wystarczy tego nieróbstwa. Zbyt długo odpoczywałem. Ale zanim zacząłem, zanim usiadłem, czas jakiś zastanawiałem się nad pierwszym zdaniem. Jak jest ważne, mówi film Godziny i wątek Virginii Woolf. I wpadło, nieoczekiwanie. Nie jest krwiste ani makabryczne, jak uczy Mario Czubaj. Są wszak różne kryminały. To ładny obrazek. XIX-wieczna pocztówka z dalekiego miasta nad morzem. Takie lubię. Złapałem za kartkę i coś do pisania, by nie uciekło. 

2015-12-23

Na indeksie


Blisko sto tytułów wycofano jakiś czas temu z biblioteki publicznej w Ursusie. Z półek zniknęły książki z różnych dziedzin, które łączy słowo „seks” w tytule albo nieprzyzwoita, w ocenie pewnych ludzi, okładka. Ciekawe, czy to dopiero początek porządków w tej dziedzinie. Może od Ursusa się zacznie. Może ktoś i w moich książkach dopatrzy się na przykład kpin z papieża i Kościoła katolickiego, z radia Maryja, nazywania tzw. żołnierzy wyklętych bandytami. I wielu innych rzeczy, które w nowej Polsce będą nie do pomyślenia. 

2015-12-18

Kuba Rozpruwacz po rosyjsku

Kolejny Fandorin. Tym razem o Kubie Rozpruwaczu. Powinienem chyba tę książkę przeczytać kilka lat temu, gdy pracowałem nad Pozdrowieniami z Londynu. A może nie powinienem? Trudno powiedzieć. W każdym razie to kolejne wariacje na temat legendarnego mordercy kobiet z Londynu. U Akunina to Rosjanin, zresztą trudno się dziwić. Ciekawie poprowadzona intryga i niezawodny detektyw w akcji. Tulipanowa szkoda, choć ja też Riepina uśmiercił…

2015-12-17

Ładne, proste życie

„Czas jest krótki, siły są niewielkie, biuro jest zmorą, mieszkanie jest głośne i trzeba próbować przebić się za pomocą jakiejś sztuki, jeśli się komuś ładne, proste życie nie udaje” – napisał Franz Kafka. O reszcie nieprzystosowanych wariatów można przeczytać tutaj O mnie, równie nieprzystosowanym, tu. Tylko czy chce mi się o tym pisać? Że wydałem w tym roku 3 powieści, około 1300 stron prozy, bijąc wszelkie swoje rekordy, a prawdziwe życie, kurwa, po cichu rozjeżdża mnie walcem?

2015-12-16

Prus, maszyna i ja


Wczoraj oglądałem Jednego z dziesięciu, odcinek premierowy. Jedna pani, polonistka, co doszła do finału, nie wiedziała, przy jakiej ulicy znajdował się sklep Stanisława Wokulskiego w Lalce! Chyba przykre trochę, nie? A jeśli chodzi o Prusa, to w sieci mignęła mi niedawno ciekawa wzmianka. Kilka dni temu minęło 118 lat od chwili, gdy pisarz szarpnął się i kupił maszynę do pisania. Jak się okazuje, był pierwszym polskim autorem, który zaczął korzystać z tego udogodnienia! Ja też swoją miałem, contessę, kupioną na Starym Mieście w Iławie, gdzieś na czwartym roku studiów. Pamiętam, że byłem tak goły, iż trzeba było ją wziąć na raty…

2015-12-14

A my nie chcemy uciekać stąd…


Co najmniej 23 osoby zginęły w pożarze, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę w szpitalu psychiatrycznym w regionie Voronej, w południowo-zachodniej Rosji. W momencie wybuchu pożaru wielu pacjentów odmówiło opuszczenia płonącego drewnianego budynku, ponieważ przed snem podano im środki psychotropowe i nasenne, przez co nie zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Ludzie na widok strażaków ze strachu chowali się pod łóżka. Część z nich była do łóżek przywiązana… To wszystko przywiodło mi na myśl piosenkę Jacka Kaczmarskiego, którą w filmie Ostatni dzwonek wykonał Jacek Wójcicki. Pamiętam bardzo dobrze, w jakim stanie byłem, śpiewając ją sobie w duchu 26 lat temu. Typowe kłopoty licealisty. Człowiek snuł się jak cień, mentalnie znikał, znikąd pomocy… I oto po ponad ćwierć wieku historia się powtarza. I to w dwojaki sposób, bo w naszej polityce i w moim życiu. Uciekać, nie uciekać z tego wariatkowa? Czym tak naprawdę są pasy, którymi przywiązano mnie do łóżka? Posłuchajcie Jacka

2015-12-11

Pitbull

Do kin wchodzi film Patryka Vegi Pitbull Nowe porządki. Zapowiedź bardzo mi się podoba, ciekawe, jak całość. No i temat jest mi bliski. Parę lat temu zaproponowano mi napisanie powieści kryminalnej, której akcja rozgrywa się w Warszawie. Dla mnie to nie jest nowość, wszak Wieczorny seans też tu się dział, nie? Ala to miała być zupełnie nowa jakość. Bohater pracował w komendzie przy Malczewskiego na Mokotowie. I Majami, ten na zdjęciu, też tam pracuje. W pewnej chwili musi współpracować z chłopakami z Pałacu Mostowskich, Gebelsem i innymi, znanymi z poprzedniego Pitbulla. U mnie miało być podobnie! A czemu nie jest? Napisałem kilkanaście stron na próbę, ale panowie z wydawnictwa nie zdążyli przeczytać. Bo to ja im wyznaczyłem termin. A potem to już nie miałem czasu. Można? Można!

2015-12-10

Konkurs świąteczny

Nie lada gratka. Można wygrać łódzką trylogię kryminalną. Więcej tutaj


2015-12-09

Rikszą do nieba

No to pojechali! Wczoraj byłem u wydawcy Autoportretu z samowarem, Bogumiły Genczelewskiej, aby podpisać 50 książek. Tak chwyt przedświąteczny. A przy okazji dowiedziałem się, że druga część… jest już w produkcji! Rikszą do nieba, bo taki tytuł będzie nosiła powieść o dalszych przygodach Antka, ukaże się za trzy miesiące nakładem Wydawnictwa Melanż.

2015-12-08

Widok z okna

Jakby kogoś zainteresowało, co to niezwykłego widzę ja z okna – a mówiłem o tym w niedawnym wywiadzie dla "Gazety Olsztyńskiej" – to proszę bardzo. Od dawna mnie kusiło, ale temat był za mało literacki. Teraz już mogę. Śmietnik szczęśliwie nie zmieścił się w kadrze. Pendolino właśnie przejechało w kierunku Gdańska.


2015-12-07

Pakiet

Przemiło mi było, gdy czytelnicy podchodzili z kompletem książek o Bergu. Było tak choćby na majowych Targach Książki w Warszawie i V Salonie Dobrej Książki w Łodzi. W pakiecie łódzkie kryminały prezentują się wyjątkowo korzystnie. Jest to zamknięta całość i akurat trzy tomy, czyli liczba magiczna w literaturze. Czy będzie je można nabyć w takim właśnie zestawie? W opakowaniu albo przynajmniej z banderolą? W specjalnej cenie? Być może.

2015-12-04

Walet pikowy

Ciąg dalszy lektur obowiązkowych. Bo jest ich trzech tylko, genialnych detektywów końca wieku XIX, jeśli ktoś jeszcze nie wie: Holmes, Fandorin i Stanisław Berg. Tego trzeciego chcę ożywić, tego drugiego wciąż odkrywam. Walet pikowy to niewielka, ale jakże słodka książeczka. Słodka jak czekolada, którą zajada się Mimi. Dużo w powieści tej Rosji, Rosjan i ich pięknych obyczajów. Erast Fandorin, wywołany do odpowiedzi przez genialnego oszusta, musi stanąć do pojedynku.

2015-12-03

Po robocie

Gdzieś na tym zdjęciu, może już w tramwaju, a może jeszcze obok, jest być może Antek, bohater Autoportretu z samowarem. W kontynuacji opowieści będzie jeździł po okupowanej Warszawie tramwajami właśnie, ale nie tylko. Stanie się posiadaczem nowego, modnego  pojazdu. Powieść wysłałem właśnie do wydawcy.

2015-12-02

Każdy znajdzie coś dla siebie


Fresk, a nawet opracowanie historyczne autorstwa Edyty Sawickiej na stronie Radia Białystok. Małe fragmenty, bo to naprawdę spora recenzja: (…) "Z książki dowiadujemy się również jak się ubierali łodzianie w tamtym okresie: „Ona nosiła długą pelerynę koloru ultramaryny, na głowie miała kapelusz ukwiecony, z szerokim rondem, w ręku trzymała parasolkę. On natomiast odziany był w watowaną, rozpiętą z racji wiosennej temperatury twinę, pod nią miał granatowy tużurek, kolorowe pantalony. Na głowie nosił cylinder, w ręku zaś trzymał laseczkę ze srebrną główką w formie głowy psa o szpiczastym pysku” – coś niebywałego. (…) Podsumowując książkę Trzeci brzeg Styksu polecam jak najbardziej wszystkim – tym, którzy Łódź kochają, jak też tym, którym jest ona obojętna – może zechcą ją poznać. Chodzi też nie tylko o samo miejsce akcji, ale charakter książki – żaden miłośnik kryminałów nie powinien być zawiedziony. Ponadto uważam, że nawet czytelnicy innych rodzajów powieści w książce Beśki znajdą coś dla siebie. Jeszcze raz zachęcam." całość

2015-12-01

Powieść w odcinkach

Pierwszy raz moja powieść będzie drukowana w gazecie w odcinkach. To wielkie wyróżnienie dla autora, wszak i Bolesław Prus, i Oscar Wilde… Od ubiegłej soboty, w "Gazecie Olsztyńskiej", przez kilka tygodni, jako zachęta do kupienia i przeczytania Krypty Hindenburga. Poniżej pół odcinka.