2016-11-08

Metafizyka dnia codziennego

Wczoraj spotkało się mnie coś miłego. Rano wsiadłem na Politechnice w tramwaj zamiast w autobus, by przejechać za zakręt, skąd jest więcej połączeń. Minąłem plac Zbawiciela. Schodząc w dół do Trasy Łazienkowskiej, przypomniałem sobie nagle ten dzień sprzed 27 lat, kiedy kręciłem się w okolicy, zaglądałem do Teatru Współczesnego, gdzie akurat grali Mistrza i Małgorzatę. Książka ta w tym czasie zaczęła już zmieniać moje życie. Przyjeżdżam do pracy i po paru godzinach dowiaduję się, że wygrałem w konkursie, który ogłoszono w piątek. Nagroda? Bilety na spektakl Każdy dostanie to, w co wierzy wg powieści Bułhakowa w Teatrze Powszechnym! Wieczorem sięgnąłem po przekład Drawicza i od razu połknąłem 80 stron.