 Na tym piśmie się wychowałem. Mimo że było to pismo dla kobiet. Ale, na przykład, kolumnę "Satyra w krótkich majteczkach" na ostatniej stronie czytali wtedy wszyscy. Dziś jest ktoś, kto nosi takie spodenki i już zaczyna mówić. Wraca też "Kobieta i Życie"! Inny szata graficzna, inne problemy, inna redakcja. Ale kobieta wciąż ta sama. W pierwszym, listopadowym numerze, na stronie 44, najważniejsze osoby w moim życiu: kobieta właśnie i nasze wspólne dzieło. Bo wszystkie książki, napisane i przeczytane, są nic nie warte, gdy ich nie ma. Patos? A niech będzie! Pozwólmy sobie na to tym razem. Wielkie dzięki dla Magdy Kuszewskiej, najlepszej kumpeli, za świetny materiał.
Na tym piśmie się wychowałem. Mimo że było to pismo dla kobiet. Ale, na przykład, kolumnę "Satyra w krótkich majteczkach" na ostatniej stronie czytali wtedy wszyscy. Dziś jest ktoś, kto nosi takie spodenki i już zaczyna mówić. Wraca też "Kobieta i Życie"! Inny szata graficzna, inne problemy, inna redakcja. Ale kobieta wciąż ta sama. W pierwszym, listopadowym numerze, na stronie 44, najważniejsze osoby w moim życiu: kobieta właśnie i nasze wspólne dzieło. Bo wszystkie książki, napisane i przeczytane, są nic nie warte, gdy ich nie ma. Patos? A niech będzie! Pozwólmy sobie na to tym razem. Wielkie dzięki dla Magdy Kuszewskiej, najlepszej kumpeli, za świetny materiał.2008-10-22
"Kobieta i Życie" reaktywacja
 Na tym piśmie się wychowałem. Mimo że było to pismo dla kobiet. Ale, na przykład, kolumnę "Satyra w krótkich majteczkach" na ostatniej stronie czytali wtedy wszyscy. Dziś jest ktoś, kto nosi takie spodenki i już zaczyna mówić. Wraca też "Kobieta i Życie"! Inny szata graficzna, inne problemy, inna redakcja. Ale kobieta wciąż ta sama. W pierwszym, listopadowym numerze, na stronie 44, najważniejsze osoby w moim życiu: kobieta właśnie i nasze wspólne dzieło. Bo wszystkie książki, napisane i przeczytane, są nic nie warte, gdy ich nie ma. Patos? A niech będzie! Pozwólmy sobie na to tym razem. Wielkie dzięki dla Magdy Kuszewskiej, najlepszej kumpeli, za świetny materiał.
Na tym piśmie się wychowałem. Mimo że było to pismo dla kobiet. Ale, na przykład, kolumnę "Satyra w krótkich majteczkach" na ostatniej stronie czytali wtedy wszyscy. Dziś jest ktoś, kto nosi takie spodenki i już zaczyna mówić. Wraca też "Kobieta i Życie"! Inny szata graficzna, inne problemy, inna redakcja. Ale kobieta wciąż ta sama. W pierwszym, listopadowym numerze, na stronie 44, najważniejsze osoby w moim życiu: kobieta właśnie i nasze wspólne dzieło. Bo wszystkie książki, napisane i przeczytane, są nic nie warte, gdy ich nie ma. Patos? A niech będzie! Pozwólmy sobie na to tym razem. Wielkie dzięki dla Magdy Kuszewskiej, najlepszej kumpeli, za świetny materiał.2008-10-13
Fabryka frajerów. Pierwsza redakcja
 Prace ruszyły wreszcie z miejsca, więc niebawem wszyscy poznacie chłopaków ze zdjęcia. Dobry word ma narzędzia, dzięki którym widać, jakie zmiany w tekście zostały poczynione, zaaprobować je bądź odrzucić. Trzeba być uważnym, bo błędy w druku to coś najgorszego. Potrafią spieprzyć przyjemność czytania. Najlepszym przykładem ostatnie książki Stefana Chwina. Redakcję i korektę robi mu żona, poetka Krystyna Lars, wszak oboje prowadzą wydawnictwo domowe. Pewnie robi to w przerwie w gotowaniu, bo widać tego opłakane efekty: literówki, podwójne spacje, wreszcie interpunkcja niewiele mająca wspólnego z obowiązującą w języku polskim. Koszmar! Taka niekompetencja jest w stanie zniszczyć dzieło.
Prace ruszyły wreszcie z miejsca, więc niebawem wszyscy poznacie chłopaków ze zdjęcia. Dobry word ma narzędzia, dzięki którym widać, jakie zmiany w tekście zostały poczynione, zaaprobować je bądź odrzucić. Trzeba być uważnym, bo błędy w druku to coś najgorszego. Potrafią spieprzyć przyjemność czytania. Najlepszym przykładem ostatnie książki Stefana Chwina. Redakcję i korektę robi mu żona, poetka Krystyna Lars, wszak oboje prowadzą wydawnictwo domowe. Pewnie robi to w przerwie w gotowaniu, bo widać tego opłakane efekty: literówki, podwójne spacje, wreszcie interpunkcja niewiele mająca wspólnego z obowiązującą w języku polskim. Koszmar! Taka niekompetencja jest w stanie zniszczyć dzieło.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
