2013-10-29

Emocjonująca eskapada

Pisze Zuzanna Chabbielska na stronie Czytajmy Polskich Autorów: "(...) Razem z bohaterami, których spora grupka występuje w rolach głównych, mamy do rozwiązania zagadkę bocznego toru historii naszego kraju. Drogę przetną nam wojownicy księcia Bolesława, trędowaty kanonik i polski sakralny odpowiednik Armii Duchów. Odwiedzimy niejeden zabytkowy kościół w okolicach Zalewu Wiślanego, wieżę Mikołaja Kopernika, powiatowy szpital. Podpatrzymy pracę archeologów, poznamy od podszewki kradzież relikwiarza z gnieźnieńskiej katedry i wybierzemy się na duchowego SPA. Autor zabiera nas na emocjonującą eskapadę, nie da nam zmrużyć oka wciągając w wir zdarzeń, który jednak wymaga skupienia czytelnika, by się w nim nie zagubił. Wydarzenia się przeplatają, wątki giną, akcja pędzi w ekspresowym tempie. Błyskawicznie przenosimy się z miejsca na miejsce nie bacząc na ograniczenia, choć czasem zbaczając z obranej trasy. (...) Będą porwania, sekrety, morderstwa, ucieczki, więzienia, zdrady, sekta, strzelanie i  wojskowy helikopter. Nie ominą nas także afery i skandale – biskup z towarzystwem, napięta sytuacja na polsko-rosyjskim pograniczu czy problemy statystycznego archeologa, jak przejęcie ważnego stanowiska przez laików czy wysadzenie muzeum. Od niegroźnej samochodowej stłuczki do iście wybuchowego zakończenia z końcem świata w perspektywie, a przecież „właściwie się nie znamy”. Mimo zagmatwania warto tę historię poznać w jeden z nadchodzących jesiennych wieczorów, a z pewnością nie będzie on szary i pozbawiony wyrazu". Całość na stronie

2013-10-28

Spotkanie pokoleń

I Festiwal do Czytania w Olsztynie i I Wystawa Pisarzy z Warmii i Mazur należą już do historii. I pewnie trwale się w niej zapiszą, ponieważ na jednej scenie spotkali się przedstawiciele kilku pokoleń. Od Kazimierza Brakonieckiego i Włodzimierza Kowalewskiego, którzy kiedyś uczyli nas wrażliwości na słowo, przez Mariusza Sieniewicza, Tomasza Białkowskiego i Piotra Siweckiego, z którymi 20 lat temu zaczynałem tę robotę, po Martę Syrwid, która już jest znaną autorką i zachwyca (ci, których nie wymieniłem, niech się nie gniewają). Piotr Bałtroczyk, który imprezę prowadził, nie miał litości – każdy z czytających miał do dyspozycji tylko 5 minut. Potem, podczas czytania bez cenzury, można już było sobie pozwolić na więcej. Nie tylko czasowo.

2013-10-24

I Wystawa Pisarzy

Już w sobotę o 19.00 w Olsztynie, al. Piłsudskiego 38. Wraz z innymi twórcami z regionu będę czytał, choć nazwa imprezy to wystawa. No to będę stał i czytał. Zastanawiałem się, co wybrać, w końcu zdecydowałem się na fragment najnowszej książki, poza cyklami. Spotkanie prowadzi Piotr Bałtroczyk, na gitarze gra mój druh z Shantażu, Krzysztof Kawałko. A o 21.00 w Klubie Środowisk Twórczych przy ul. Nowowiejskiego ci sami twórcy będą czytać bez cenzury. Zapraszam, kto w okolicy!

2013-10-22

Dogadać się!

Wydarzenia, które przedstawiłem w Ornacie z krwi, to czysta fantazja. I lepiej by było, żeby niektóre z nich nigdy się nie wydarzyły. Owszem, Zalew Wiślany to ciekawe miejsce, które aż prosi się, żeby puścić tam szpiegów w szybkich motorówkach. Ale w filmie albo właśnie na kartach sensacyjnej powieści. Na co dzień niech pływają po nim statki handlowe i wycieczkowe. Tymczasem Polacy narzekają, że nie ma jak tego zrobić, bo przecież Cieśnina Pilawska, którą można dostać się na otwarte morze, jest pod kontrolą Rosji. I że trzeba przekopać mierzeję. Jeszcze niedawno można było, teraz okazuje się, że to nieekologiczne. Szczegóły problemu tutaj A nie lepiej by było po prostu dogadać się z sąsiadem? Ile można drzeć koty?! Niech władze regionu dadzą przykład politykom w Warszawie, że można się porozumieć ponad Katyniem i Smoleńskiem!

2013-10-21

"Kraków jeszcze nigdy…

... tak jak dziś…" – śpiewał Marek Grechuta z grupą Myslowitz. Dziś te słowa nabierają szczególnego znaczenia. Właśnie ogłoszono bowiem, że Kraków, po trzech latach starań, otrzymał tytuł Miasta Literatury UNESCO. Jest się z czego cieszyć, bo to pierwsze w Europie Środkowo-Wschodniej i drugie po Reykjaviku nieanglojęzyczne miasto, które dostąpiło tego zaszczytu. Rzeczywiście, literacki duch tego miasta jest niemal namacalny. W Krakowie mieszkali Miłosz, Szymborska – nasi nobliści, a także Sławomir Mrożek i Jerzy Harasymowicz. Mieszka tam też nasz wieloletni kandydat do Nobla, Adam Zagajewski, i zaprzyjaźniona pisarka, Izabela Sowa. Kocham Kraków od wielu lat i żałuję, że tak rzadko mogę tam bywać.

2013-10-16

I Festiwal do Czytania

Jeszcze trwają gorączkowe przygotowania, dopinanie listy gości, sprawdzanie sprzętu nagłaśniającego i tak dalej. Ja już wiem, że przyjadę do Olsztyna na to niezwykłe, jestem o tym już przekonany, wydarzenie. O szczegółach napiszę niebawem. Więcej o festiwalu tutaj

2013-10-15

Wiedzą i inteligencją


Pisze Daniel Koziarski; "(...) Od początku do końca Ornat z krwi jest przede wszystkim kryminałem (utrzymanym w mrocznej atmosferze thrillera) i książką akcji; to proza, która błyskawicznie wciąga czytelnika w wir przedstawionych wydarzeń i angażuje go w wyjaśnianie kolejnych zbrodni i zagadek brawurowo kreślonych sprawnym piórem Beśki. Stosuje tutaj autor dobrą, sprawdzoną metodę konstrukcji kryminałów – do końca trzyma w niepewności, ale jednocześnie stopniowo wykłada kolejne karty na stół, żeby poprzez piętrzenie zagadek nie powodować nadmiernego mętliku odbierającego przyjemność czytania. To powieść bogata zarówno w tła, konteksty i postacie historyczne (pojawiają się m.in. Mikołaj Kopernik i jego brat Andrzej, święty Wojciech, wielcy mistrzowie zakonu krzyżackiego), jak i miejsca akcji wskazane bezpośrednio czy przez autorskie odesłania (Frombork na pierwszy planie, ale jest i m.in. Gdańsk, Kwidzyn, Malbork). Autor konsekwentnie wykazuje się wiedzą i inteligencją (w jego prozie widać solidny research, znajomość przedstawianych miejsc i realiów zamiast marnych stylizacji i tanich przeklejek z wikipedii), jak i wyczuciem (dygresje dobrze komponują się z głównym nurtem i fabułą powieści). (...) Całość na blogu Daniela

2013-10-14

Zakręcona

Recenzja Ornatu z krwi na stronie clevera.blox.pl: "Zakręciła mną ta powieść! Od początku bardzo mocno i może dlatego upadek końcowy trochę mnie zabolał. Powiem wprost – miałam pretensje do autora, że dopuścił prozę życia, która mnie z tej enigmatycznej podróży z powrotem ściągnęła na twardy, prozaiczny grunt współczesności. Bo na początku było cudownie tajemniczo. Gdziekolwiek bym się nie obróciła, dokądkolwiek nie zajrzała, w którąkolwiek stronę nie spojrzała – wszędzie widziałam zagadki i wskazówki do kolejnego rebusu. A to wydrapane na poręczy fotela denata, a to w ułamanym ramieniu krzyża, a nawet w Gwiazdozbiorze Łabędzia. Wszystko miało znaczenie. Nawet tytuły i podtytuły rozdziałów (Confiteor, Cygnus, Misterium fidei, Sanctus), których znaczenia dosłownego i kontekstowego dowiadywałam się w trakcie czytania. A żeby było jeszcze bardziej tajemniczo, akcja powieści toczyła się w czasie teraźniejszym i przeszłym. Łączył je wątek historyczny, sprytnie sugerujący jego ciągłość, którego spadkobiercami zostali alumni w seminarium duchownym we współczesnych mi czasach. (...)" Całość tutaj

2013-10-13

Rozwiązanie konkursu

Lubię sprawdzone patenty. W ostatnim konkursie na portalu Moda i Ja zwycięzcy zostali wylosowani przez dwie popularne pisarki o imieniu Katarzyna. Był to czysty przypadek – jako pierwsze podały liczbę na Facebooku. Teraz, w poszukiwaniu "sierotek" potrzebnych do rozwiązania konkursu z Ornatem z krwi, zorganizowanego na tym samym portalu, poprosiłem dwie inne pisarki, tym razem Małgorzaty. I oto wyniki: książki, które prześlę w przyszłym tygodniu, wylosowały Grażyna Wawrzynowicz z Grójca Wielkiego i Dominika Król ze Złotego Stoku. Gratuluję!

2013-10-12

Stosik jesienny


Trzy dni temu odebrałem w księgarni powieści, które zajmą mi długie jesienne wieczory. Fotografowanie stosików to domena blogerów piszących o książkach (już o tym pisałem). Ja też sobie pozwoliłem na kilka takich zabaw; chodziło o pozycje, które chciałbym przeczytać przed rozpoczęciem pisania nowego tekstu. By wejść w realia etc. I taką samą liczbę godzin dziennie czytać, co i pisać. Pisarz Marek Krajewski, którego najnowsza powieść na mnie czeka, w jednym z ostatnich telewizyjnych wywiadów powiedział, że nie czyta książek twórców mu współczesnych, jak to ujął, z obawy o plagiat. Według mnie powinno być odwrotnie: trzeba czytać innych, by nie wejść na minę.

2013-10-11

Edmund Niziurski

Kilka dni temu Joanna Chmielewska, wczoraj Edmund Niziurski. Wykrusza się stara, zasłużona gwardia. W dzieciństwie czytałem książki dwóch panów N. Nienackiego i Niziurskiego. Awantura w Niekłaju, Księga urwisów, Szkolny lud, Okulla i ja wreszcie Sposób na Alcybiadesa. I wiele, wiele innych. Nikt tak nie pisał o szkole, czyli o budzie, i nauczycielach, czyli gogach. Dzięki tym lekturom lżej się do własnej szkoły chodziło. Edmund Niziurski pozostawił po sobie masę książek, po które, mam nadzieję, wciąż będą z przyjemnością sięgać młodzi ludzie.

2013-10-10

K jak książka


O Ornacie z krwi na blogu K jak książka: „(...) Autor tworząc sylwetki bohaterów, postawił na różnorodność. W odszyfrowanie tajemniczych zbrodni angażuje wszystkich bohaterów. (...) Przekazywane nam informacje są dawkowane i ujawniane w odpowiednich odstępach czasowych, tak żebyśmy nie mieli wszystkiego podanego na talerzu. Jestem pozytywnie zachwycona. 577 stron naprawdę dobrego kryminału, który nie pozwala zgadnąć celu działania mordercy i wszystkiego, co z zbrodnią związane. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji powieści, ponieważ autor jak najbardziej zaimponował mi pomysłem stworzenia na polskim rynku autorskim czegoś, czego jeszcze nie spotkałam. Piątka z plusem za pomysłowość i umieszczenie akcji w naszym kraju”. Cała recenzja tutaj

2013-10-08

Jesień z dreszczykiem

Razem z Pawłem Jaszczukiem i Tomaszem Białkowskim, olsztyńskimi autorami powieści kryminalnych, będziemy patronować akcji, którą rozpoczęła Miejska Biblioteka Publiczna w Olsztynie. Weźmiemy też udział w literackiej grze miejskiej. Wszystko to już w listopadzie, o szczegółach będę informował. Więcej o akcji w materiale filmowym tutaj

2013-10-07

Wykombinował dość udanie

Pisze Leszek Koźmiński, polonista z wykształcenia, a policjant z zawodu, w bardzo obszernej i wyczerpującej recenzji na stronie Kryminalna Piła: "(...) Ornat z krwi Krzysztofa Beśki dość udanie spina w sobie to, co duża grupa czytelników lubi najbardziej: zagadkę zbrodni połączoną z tajemnicą ukrytą w czeluściach dalekiej historii, dynamiczną akcję pełną zwrotów, w których pojawia się i labirynt osób oraz wydarzeń, a także momenty ocierające się o ból i śmierć, odrobinę ludzkiego szaleństwa i odpryski rodzących się uczuć, czy wreszcie niewyjaśnione legendy przeszłości obok tajnych związków ludzi i zdarzeń, kreujących rzeczywistość, przez co jawi się ona wcale nie jako ta, którą na co dzień widzimy z okien własnych mieszkań i samochodów. Całość zamysłu fabularnego, zawierająca w sobie to wszystko, co wyżej wymieniłem, Beśka wykombinował i zrealizował pisarsko dość udanie. Zaczyna zagadkową historią spod płaszcza krzyżackiego, w której tajemnica śmierci wielkiego kontura to tylko, jak się okaże po lekturze całej książki, jeden drobny element czegoś nieokreślonego i nieodgadnionego, co swój początek ma wraz z inicjacją chrześcijańską na ziemiach pruskich, a brutalnie rozwija się współcześnie, angażując w to wszystko bohaterów powieści (...)" Całość recenzji

2013-10-05

50 procent szans

Parę słów o Ornacie z krwi na blogu od-deski-do-deski. „Jeśli lubicie tajne stowarzyszenia, legendy i nie straszny wam Zakon Krzyżacki, to książka Krzysztofa Beśki powinnam wam się spodobać.(…) Biorąc Ornat do ręki wiedziałam, że istnieją tylko dwa sposoby jego odbioru. Albo będzie to świetna książka, przy której nie sposób będzie się nudzić, albo powieść okaże się totalną klapą, która błyskawicznie poleci do kąta. Szczęście dla mnie, Krzysztof Beśka mile mnie zaskoczył. Nie jest to zagadka na miarę Dana Browna, lecz czyta się przyjemnie i zadziwiająco szybko strony przelatują nam przez palce. Jest w tym ciekawa akcja. Wiarygodny, choć trochę zbyt odważny dziennikarz, i napięcie, które mimo iż jest dalekie od sięgnięcia zenitu, napędza naszą ciekawość.” Całość

2013-10-04

Czas iść dalej!


Była środa, czwarty października, świętego Franciszka. Przed kamienicą przy Piotrkowskiej 30 zatrzymała się dorożka. Wyskoczył z niej jegomość w średnim wieku. I od razu pośliznął się na mokrym bruku, deszcz bowiem padał w Łodzi przez całą noc. Na szczęście mężczyźnie udało się zachować równowagę. Zapłacił fiakrowi, spojrzał na drzwi cukierni.
– Ostatnia nadzieja – mruknął pod wąsem, po czym ruszył ku wejściu.
Ledwo przekroczył próg lokalu braci Rau, uderzył go gwar rozmów i tytoniowy dym, tak gęsty i gryzący, że aż chwycił się za piersi. Przystanął, odruchowo szukając prawą ręką oparcia, ale dłoń nie trafiła na nic. Zamrugał powiekami. Po chwili przez zmrużone oczy usiłował cokolwiek dostrzec w głębi lokalu.
– Pan życzy stolik? – usłyszał głos, który wydał mu się podobny do rechotu żaby.
Sekundę później stanął przed nim marker.
– Stolik dla pana? – powtórzył na wypadek, gdyby tamten nie dosłyszał pytania, harmider nie cichł bowiem ani na chwilę.
– Tak – odparł gość, by dodać, ubiegając kolejne pytanie: – Dla jednej osoby…
(z pisanej powieści)

2013-10-03

Na szachownicy

Porównywano mojego Berga, detektywa z Trzeciego brzegu Styksu, do Erasta Fandorina, nim zacząłem czytać książki Akunina. Właśnie skończyłem Gambit turecki. Przypierdalają się do mnie, że w Ornacie z krwi są literówki. No są. Zdarza się. Ale nie ma błędów ortograficznych, nie ma słowa "pułki". Kilka razy czytałem, mając nadzieję, że chodzi jednak o formacje wojskowe. Ale nie. Chodzi o półki, na których coś można położyć… Akcja dzieje się w roku 1877, a tu w pewnym momencie wychodzi, że… 10 lat później. Korekta spała. Jeśli zaś chodzi o treść, to nie zmarnowałem czasu. Czyta się szybko, miło, książka jest w stanie zaciekawić i zainspirować, choć postaci tu dużo (kolejny częsty zarzut pod moim adresem), a samego Fandorina mniej niż w Azazelu, więcej zaś Warwary Suworow. Może w kolejnej części będzie inaczej. Zaraz się na nią rzucam.

2013-10-02

Przyjemnie i bezstresowo


Pisze ZaaQ na lubimyczytac.pl: „(...) Jest to książka, z lekką nutą nadinterpretacji, o rodzimej rzeczywistości. Czasami denerwowałem się szablonowym wręcz opisywaniem przedstawicieli formacji mundurowych jako będących nie w pełni władz umysłowych, ale cóż. Taka ostatnio panuje moda, taki styl. Z drugiej strony spotykamy wręcz nieprawdopodobny zbieg okoliczności na potrzeby kilkuwątkowej fabuły. Książka ogólnie czyta się szybko, przyjemnie i bezstresowo. W sam raz jako lekka lektura na słoneczną plażę bądź chłodniejsze jesienne wieczory (...) całość

2013-10-01

Poślizg

Co prawda na stronie granice.pl Pozdrowienia z Londynu są dziś książką dnia i widnieje przy nich data wydania 1 października, powieści jeszcze nie ma. W myśl zasady, że co za gęsto, to nie zdrowo, premiera drugiej części przygód detektywa Stanisław Berga została przeniesiona na początek przyszłego roku. Prosimy zatem o cierpliwość.